Telefon

ul. Łubinowa 75, Szczecin
Dom Handlowy NEO (os. Majowe)

Godziny otwarcia

Poniedziałek – Środa: 9:00-20:00
Czwartek – Piątek: 9:00-15:00
Sobota – Niedziela: nieczynne
logo

Buty dla dziecka. Temat niełatwy praktycznie dla każdego świadomego rodzica.

Dziś krótko, zwięźle i praktycznie.

Dla mnie najważniejsze są dwie rzeczy: waga buta i jego elastyczność – zgięcie w przodostopiu. O lekkie buty całkiem nietrudno, jednak elastyczna podeszwa to moja zmora. Chociaż nie! Są buty idealne i łatwo dostępne, jednak ich największy minus to cena. Bądźmy szczerzy- około 300/400 zł za parę butów dla jednego dziecka na 3-4 miesiące to dość dużo. Szczególnie jeśli trzeba to pomnożyć razy dwa, trzy lub więcej potomstwa. Cudownie, że trend butów barefoot’owych coraz mocniej się rozwija jednak dla większości rodziców takie buty są nieosiągalne. 

Jednakże…buty spełniające moje dwa kryteria, i w dodatku w dobrej cenie oczywiście też istnieją, tylko trzeba nieco mocniej poszukać.

Szukajcie okazji w:

  • TK Maxx (tam kilka lat temu odkryłam markę Naturino/Falcotto która miewa całkiem sporo wspaniałych butów, ale ostrożnie, bo niestety nie wszystkie modele się ok)
  • na wyprzedażach
  • na OLX
  • czy coraz bardziej popularnym portalu Vinted

Ale uwaga! Absolutnie i bezwzględnie podtrzymuję, że buty dla dziecka, którego stopa uczy się dopiero wszystkich mechanizmów, muszą być nowe, nienoszone przez inne dziecko (nawet rodzeństwo). A propos konkretnych producentów: nie spotkałam żadnego producenta (poza tymi stricte barefootowymi) u którego KAŻDY but byłby ok. W swojej historii miałam buty ze Smyka, z Decathlonu, crocsy, kalosze z Befado, raz z Lidla (wyjatkowy traf, bo niestety większość się nie nadaje), Ecco, Reebok, Nike, Muflon, Geox, Primigi, Froddo… Rynek zalany jest tonami butów dziecięcych.

Proszę nie polecajcie nigdy butów konkretnych marek, bo po pierwsze nie każdy model będzie tak samo dobry, a po drugie każda stopa dziecka jest inna i ma inne potrzeby.

Do boju! Dacie radę!

Ps. Dla jasności- elastyczna podeszwa to taka, gdy trzymając but jedynie dwoma palcami wskazującymi (jeden na podeszwie przy palach drugi przy pięcie) jesteśmy w stanie go zgiąć.

W osobnym wpisie rozpracowałam temat wyboru kaloszy, bo to jednak trochę inny rodzaj obuwia niż ten „codzienny” – klik tu

zobacz pozostałe wpisy: